Czwarty workcamp w Monarze

Cześć, mam na imię Maria i jak sugeruje tytuł, zamierzam podzielić się z wami historią o tym, jak po raz czwarty wzięłam udział w workcampie w Ośrodku Monar w Polsce.

Czym jest Monar? Organizacja posiada około 130 instytucji w całym kraju i ponad 40 lat doświadczenia. Jest to największa polska organizacja pozarządowa, która pomaga osobom uzależnionym i borykającym się z trudnymi warunkami życiowymi.

Mój pierwszy workcamp w takim ośrodku odbył się latem 2022 roku w Monarze w Gaudynkach. Było to doświadczenie, którego prawdopodobnie nigdy nie zapomnę i zachęcam wszystkich do takiego przeżycia. Drugi odbył się tego samego lata, 2 tygodnie po zakończeniu pierwszego w Monarze w Wyszkowie. Inne miejsce, inni ludzie, ale nadal niesamowite przeżycie. W tym roku postanowiłam wziąć udział w dwóch workcampach w Monarze, jeszcze raz. Pierwszy był ponownie w Monarze w Gaudynkach (wyraźnie przywiązałem się do tego miejsca). Drugi w Monarze w Lipiance, o którym opowiem za chwilę.
Tak więc było nas siedmioro – wolontariuszy i wolontariuszek. Pochodziliśmy z Francji, Włoch, Meksyku, Hiszpanii, Portugalii i Ukrainy.

Jak spędzaliśmy tam czas? Każdego ranka budziliśmy się razem ze społecznością ośrodka i szliśmy na poranne ćwiczenia, które po dwóch tygodniach stały się dla mnie świetnym nawykiem. Następnie mieliśmy śniadanie, cztery godziny pracy (podczas których świetnie się bawiliśmy), drugie śniadanie, a potem społeczność ośrodka szła na spotkanie terapeutyczne, a wolontariusze mieli czas wolny. W ośrodku jest wiele rzeczy do robienia w wolnym czasie – duża biblioteka, sala bilardowa, ping-pong, gry planszowe, kino itp. Potem był obiad, a następnie integracja (czyli czas, kiedy mieliśmy zajęcia razem ze społecznością ośrodka). Wieczorem zazwyczaj mieliśmy czas na spotkania towarzyskie i relaks.

A co z dodatkowymi zajęciami? Tych również nie brakowało. Wizyta w domu pisarza, który między innymi hoduje konie. Zajęcia z dziećmi w pobliskim miasteczku. Wolontariat na maratonie biegowym. Chodzenie na basen. Nauka meksykańskich tańców. Prezentacje naszych krajów i kultur.
Wygląda na to, że były to naprawdę ekscytujące dwa tygodnie, prawda?

Na zakończenie podziękuję wszystkim, którzy dzielili ze mną te czternaście dni, za troskę, uśmiechy, życzliwość i niezapomniane wspomnienia. Czwarty workcamp w Ośrodku Monar, a ja wciąż jestem zdumiona tym, jak otwartych, niesamowitych i szczerych ludzi tam spotkałam.

 

Wyjazd odbył się w roku 2023

Polska, Lipianka

Historię spisała dla nas Mariia Kozemko